A wszystko za sprawą plakatu wyborczego p. Włodka powieszonego na płocie Gminnego Centrum Sportu i Rekraacji w Dźwirzynie.
Dopiero dzieci powiedziały mi , że ten Pan to chyba z programu Hells Kitchen jest i na pewno jakaś edycja tego kuchennego show w naszej gminie odbywać się będzie.
Odetchnąłem z ulgą…Bo jak sobie pomyślałem , że gmina równych szans znowu w naszej gminie rządzić będzie to już tylko emigracja mi pozostaje.
Pojechałem na przystań jachtową upewnić się , że inwestora wybranego przez platformę jeszcze nie ma. No i oczywiście jak zobaczyłem takie zaniedbane i doprowadzone do ruiny przez władzę piękne (kiedyś) miejsce to kamień z serca mi spadł. Jeszcze nie sprzedana. Wejście do portu jak zarośnięte było tak i zostało. To znaczy , że 2015 rok mamy. Przejść swobodnie jeszcze tam można.
Kazałem dzieciaczkom pieszo do domu wracać , żeby mi tymi celebrytami głowy nie zaśmiecali i wróciłem pod ten płot. Jako , że wzrok już nie ten podszedłem całkiem blisko.
A tam Pan Włodzimierz na tym plakacie wyborczym. W takim fajnym bielutkim kitlu (ponoć to czarne wyszczupla? ) . Mina zadowolona, szczęśliwy taki milutki jak pluszaczek.
Zdziwiłem się trochę bo na ostatnim zebraniu wiejskim w Dźwirzynie raczej jak lew bronił decyzji swoich kolegów partyjnych z Rady Gminy o sprzedaży „kwadratu”. I nawet jakieś 5 koncepcji miał , ale żadnej nie pokazał mieszkańcom bo focha strzelił , że obywatele przeciwni sprzedaży są.
Pamięć powoli wracać mi zaczęła, a w międzyczasie musiałem samochód przeparkować bo wiaderkiem plastikowym ani krzesłem sobie miejsca postojowego nie zarezerwowałem … ludzie zaczęli się na mnie wydzierać. Ale udało mi się pewne fakty w głowie poukładać.
Po przeczytaniu artykułu redaktora Dziemby na kołobrzeskim portalu platformianym pt. „Mieszkańcy grillowali wójta” skojarzyłem , że sprzedaż przystani jachtowej to dobry pomysł i niepotrzebnie protestowałem. Jaki ja głupi byłem. Nie pomyślałem , że teraz nasza gmina nie turystyczną będzie , a w kierunku kulinarnym pójdziemy.
I tak …w Dźwirzynie specjalnością będą potrawy z grilla. W Grzybowie wiadomo …zupa grzybowa. Zieleniewo …oczywiście wołowina. W Budzistowie …jak przystało na starodawny gród z wioską tematyczną w zamyśle potrawy z tamtego okresu. I tak do wszystkich wiosek da się jakieś smakołyki podciągnąć. Nawet szczaw i mirabelki dało by się gdzieś upchnąć. Świetny pomysł. Po co nam w gminie jakieś przystanie jachtowe? Wystarczy patelnia i parę garnków.
W sumie to PR-owo świetny pomysł jest . Gratulacje. Ocieplenie wizerunku władzy zawsze daje efekty.
A z drugiej strony trzeba zapytać o koszty tych banerów wyborczych. Bo skoro kasy nie ma na utrzymywanie przystani to czy jest na reklamowanie i ocieplanie wizerunku na rynku lokalnym ?