Tomasz był jak Bruce Willis we wszystkich częściach „Szklanej pułapki”. Za to p. Włodek jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”. I to wszystko przy pełnej widowni. Na marginesie mówiąc to przydałaby się większa świetlica w Grzybowie bo jak tak dalej pójdzie to nie pomieści wszystkich widzów chcących oglądać takie wspaniałe widowiska. W końcu życie napisało piękny scenariusz. To nie było następne zebranie z długiego cyklu pod jakże znamiennym tytułem „Nuda,nuda, nuda”. To był thriller polityczny pod tytułem „Kto na kogo donosi w naszej gminie?”
I to jest właśnie największą niespodzianką. Na próżno szukać tu puenty z kryminałów Agaty Cristie. Przepraszam , że zdradzam zakończenie zaraz na wstępie , ale jest tak dziwne , że tak naprawdę widzowie dowiedzieli się , że donoszą wszyscy na wszystkich… a zarazem nikt na nikogo. Ale może zacznę jednak od początku…
NAPISY POCZĄTKOWE….(ryk lwa z rozczochraną grzywą)
OBSADA:
W rolach głównych : p. Włodzimierz pseudonim artystyczny- Wójt Gminy Kołobrzeg
p. Tomasz pseudonim artystyczny- czarna owca
długo,długo,długo nic.
Aktorzy drugoplanowi: mieszkańcy- właściciele punktów sprzedaży w Grzybowie, którym Nadzór Budowlany nakazuje rozebrać tymczasowe obiekty budowlane, w których prowadzą działalność sezonową.
Muzyka: brak
Zaczęło się całkiem niewinnie….od rozmów na temat decyzji ,które podostawali mieszkańcy o tym , że mają zgłosić się do urzędu w celu złożenia wyjaśnień na temat swoich punktów sprzedaży do nadzoru. Ale okazało się , że to była tylko cisza przed burzą. Wywiązała się dyskusja kto i w jakim celu doniósł na tychże mieszkańców.
I tu niespodzianki nie było . Pan Włodzimierz od razu z grubej rury jak wytrawny polityk zaatakował Tomasza za to , że ten doniósł do RIO na Wójta. Tomek nie pozostał dłużny i dzięki piśmie , które podał mu jeden z mieszkańców odparował atak i przeczytał , że donos na mieszkańców wpłynął od …No od kogo ? Jak myślicie ?
Taaaaak…od Urzędu Gminy czyli p. Włodka….hi,hi
Znacie nad wyraz spokojny i stonowany charakter p. Włodzimierza? No to wyobraźcie sobie sami co było dalej…
Wywiązała się gorąca dyskusja kto i dlaczego?… i na dodatek na kogo donosi. Akcja zaczęła się rozkręcać na dobre. Dwóch gladiatorów i publika jak w Koloseum rzymskim zaczęło „okładać się „….nie ,nie fizycznie …ale na słowa i argumenty. Kto nie był niech żałuje.
Akcja przeniosła się na ulice i chodnik…Ale nie dosłownie oczywiście. Na ulice , które nie zostały zrobione i oświetlone przez urząd gminy.
Pan Włodek tłumaczył , że nie ma kasy na wszystko i to nie zemsta za to , że Tomasz jest w opozycji. Jeden z mieszkańców zaproponował bardzo ciekawe rozwiązanie tego problemu.
Zaproponował , że Tomek wyprowadzi się na jakiś czas na inną ulicę to radni zrobią Nadmorską , a później wróci do domu…już po remoncie… sprawa będzie wyjaśniona , a ulica zrobiona.
Było poruszanych jeszcze wiele tematów….
Za to p. Włodzimierz w pewnej chwili wypowiedział znamienne słowa . Bardzo mądre zresztą według mnie. Najbardziej rzeczowe od czasu gdy objął funkcję wójta:
„MY URZĘDNICY UTRUDNIAMY WAM PRACĘ…NIE DA SIĘ UKRYĆ” – no sami powiedzcie czy to nie jest mądry i wykształcony człowiek? Ja przyznałbym mu za te słowa nagrodę Pulitzera od razu.
Znamienne było też to , że Wójt zaprosił bardzo serdecznie wszystkich mieszkańców do składania wniosków do Planu Przestrzennego Zagospodarowania. I zapewnił…”Będziemy pomagać”.
Ogólnie rzecz ujmując. Czas spędzony na zebraniu nie był czasem straconym .Zawiedzeni byli tylko mieszkańcy , którzy nie dowiedzieli się jak mają dalej postępować z tymi swoimi punktami sprzedaży i wezwaniami do Nadzoru Budowlanego.
Żeby podsumować relację powiem , że Tomek był przygotowany w stopniu bardzo dobrym. Pan Włodzimierz także nie odstawał. Wnioski na pewno wyciągną uczestnicy tego spotkania.