Pamiętacie jak jeden z założycieli tej partii-Piskorski wygrał w kasynie kupę szmalu? To są dopiero geniusze matematyczni. Obalili nawet całą teorię rachunku prawdopodobieństwa. Okazało się , że wygrał w ruletkę 134 razy pod rząd. Wyobrażacie sobie …pod rząd. To tak jakbyśmy monetą rzucali i cały czas orzeł nam wypadał. Ponad sto razy. A on w ruletkę…gdzie jest nie tylko awers i rewers , ale kilkadziesiąt kombinacji. Takie cuda już nie „tylko w Erze” się dzieją ,ale w platformie także.
Pomijam już Bolka-Wałęsę , który twierdził , że w totolotka dwa razy w tygodniu wygrywał i tak na utrzymanie dziewięcio-osobowej rodziny mu wystarczało.
Cuda ,cuda …o-gła-sza-ją:
Ostatnim pomysłem platformy przed przegranymi wyborami była…NARODOWA LOTERIA PARAGONOWA. Ta sama , w której fryzjer gonił klienta po całym mieście, żeby PARAGON z kasy fiskalnej oddać ostrzyżonemu facetowi.
To nic , że reszta klientów musiała czekać w kolejce na strzyżenie( niczym do lekarzy specjalistów) na powrót golibrody .A nawet mogła wynieść wszystkie nożyczki, maszynki, lustra i grzebienie z zakładu fryzjerskiego. Ważne , że uczciwy fryzjer spocony i zmęczony dowód zakupu usługi klientowi dostarczył i wręczył mu go do ręki… na dodatek.
Ten pomysł platformianych PR-owców miał pewnie na celu nazbieranie jak największej ilości gotówki z Vat-u żeby na ośmiorniczki im w restauracji „U Sowy” wystarczyło. Niestety banda kelnerów lokal na spotkania …i niezłą wyżerkę za publiczne pieniądze im „spaliła”. Ale to inny temat.
W każdym bądź razie społeczeństwo nasze tak ten pomysł polubiło , że 56 milionów paragonów do ministerstwa wysłało. Swoją drogą to biedni Ci fryzjerzy jak w realnym świecie to klienci ich gonili żeby paragonem przed ministrem Szczurkiem się pochwalić.
I jak zwykle przez ostatnie 8 lat uczciwi obywatele na frajerów wyszli…To znaczy szczęścia nie mają. Jak zwykle zresztą w naszym kraju szczęście to mają tylko politycy i ich znajomi. Tak to już jest skonstruowane.
Ostatnio jednak szczęście i do zwykłej kobitki się uśmiechnęło. Wygrała Opla Insignię!!!Wygrana padła w świętym mieście Częstochowie…Nie wiem ilu fryzjerów musiała dogonić ta Pani , żeby im paragon z ręki wydrzeć, ale opłacało się …wygrała brykę. Gratuluję jej. Gdyby nie pewne ALE.
Otóż okazało się , że ta Pani ma koleżankę…dziwnym zbiegiem okoliczności to była wiceminister rządu Izabela Leszczyna, która notabene pracowała właśnie przy projekcie tej loterii…
Na pewno to przypadek…i olbrzymie szczęście. Tylko jak ja mam w to uwierzyć? Że najlepsza znajoma wygrała auto w loterii , którą jej koleżanka wymyśliła i promowała…Przecież 56 milionów paragonów to nic. Drobnostka. Wygrana padła na ten jeden …należący do psiapsiółki pani wiceminister.
Dlatego czas wstąpić do PO tam cuda lepsze niż w Kanie Galilejskiej…